Co to jest alpakoterapia?
Alpaka to chyba jeden z najbardziej uroczych zwierzaków jakie znam. Zabawny wygląd i cudowne, miękkie futerko sprawiają, że człowiek od razu ma ochotę przytulić się do charakterystycznej, długiej szyi tego stworzenia.
Okazuje się, że zalety alpak wykorzystywane są w zooterapii. Kontakt ze zwierzęciem ma bowiem niesamowicie pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Psy, koty, konie i coraz popularniejsze alpaki, to doskonali, czworonożni terapeuci. To tak w wielkim skrócie.
Spacer z alpaką
O spacerze z alpaką po raz pierwszy usłyszałam jakiś rok temu. To jedna z form wcześniej wspomnianej alpakoterapii. Daje możliwość bezpośredniego kontaktu ze zwierzęciem, dotykania, głaskania i przytulania. Brzmi cudownie, prawda?
Spontaniczny zakup
Kiedy w grudniu na Grouponie pojawiła się propozycja spaceru z alpakami, Patryk od razu wykupił ofertę. Skusił nas piękny opis dotyczący korzyści płynących ze spotkania ze zwierzakami, lokalizacja, niższa cena i oczywiście chęć przeżycia czegoś nowego.
45-minutowy spacer z alpakami dla maksymalnie dwóch osób w ośrodku Ikarion (w miejscowości Bobrek, za Oświęcimiem) to koszt 60 zł. My zapłaciliśmy 45 zł.
Wyobrażenia, a rzeczywistość
Nie wiedzieliśmy do końca czego się spodziewać, ale nasze wyobrażenia okazały się nieco inne od rzeczywistości. Szczerze mówiąc myślałam, że podczas wizyty dowiemy się czegoś więcej na temat Alpak, a sam spacer będzie spokojny i relaksujący. Wyobrażałam sobie, że będę przytulać się do miękkiego futerka i zachwycać urokiem tych niesamowitych zwierzaków.
Po przyjeździe czar prysł. Już samo otoczenie nie zrobiło na nas dobrego wrażenia. Z marszu dostaliśmy dwa kubki z chrupkami oraz dwie alpaki. Pani pracująca na miejscu ostrzegła nas jeszcze, że mogą pluć i kopać, pokierowała gdzie mamy iść… i tyle.
Delikatnie oszołomieni ruszyliśmy na spacer. Nasi puszyści przyjaciele interesowali się tylko i wyłącznie chrupkami, które nieśliśmy w kubeczkach.
Czarna alpaka, Aramis, miała bardzo przyjemną sierść. Mogłam ją głaskać jednak przytulanie nie wchodziło w grę. Dodatkowo wywołała we mnie uczucie strachu, trzykrotnie gryząc w rękę w celu wymuszenia jedzenia.
Biała alpaka, Olaf z którą spacerował Patryk miała natomiast dwa wystające zęby, którymi intensywnie zagryzała chrupki i wilczy apetyt.
Pochodziliśmy tak sobie 30 minut i wróciliśmy do domu.
Rozczarowanie
Nie ukrywam, że wsiadając do samochodu byliśmy trochę rozczarowani. Nasze oczekiwania znacznie przerosły rzeczywistość. Przez chwilę pomyślałam nawet, że cały ten spacer z alpakami i alpakoterapia to tylko dobrze rozreklamowany biznes.
Doszły do nas jednak głosy, że są miejsca w Polsce, gdzie faktycznie można poczuć klimat alpakoterapii, zrelaksować się i poprzytulać do tych cudownych zwierzaków. Doszliśmy więc do wniosku, że wszystko zależy od miejsca jakie wybierzemy.
Endorfiny mimo wszystko
Mimo nie najlepszego pierwszego wrażenia spacer zdecydowanie podniósł nasz poziom endorfin. Z uśmiechem na ustach wspominamy gryzące nas futrzaki. Może po prostu miały gorszy dzień. Myślę, że jeszcze kiedyś skusimy się na spacer z alpaką. Tobie również polecamy te formę spędzenia wolnego czasu (niekoniecznie w ośrodku Ikarion).
Do poczytania!