Jedząc niedzielny obiad, zauważyliśmy, że znajomy Patryka wybrał się na Klimczok (1117 m. npm, szczyt górski w północno-wschodniej część Pasma Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nie znaliśmy wcześniej trasy którą pokazywał. Nie myśląc wiele Patryk odszukał szlak i od razu ruszyliśmy na spacer.
Jak wygląda trasa?
Trasa rozpoczyna się w Szczyrku, a dokładnie przy przepięknym Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski (Sanktuarium na Górce). Na parkingu należącym do kościoła, możesz zostawić swój samochód.
Na pewno zauważysz drogowskaz, który znajduje się po prawej stronie stojąc twarzą do Sanktuarium. Nasz cel to niebieski szlak na Klimczok (1h 25min). Idź za znakiem, a od razu wejdziesz na ścieżkę, która po chwili doprowadzi Cię do drogi asfaltowej. Możesz też cofnąć się do tyłu i od samego początku iść drogą asfaltową. Po Twojej lewej stronie zauważysz znak z napisem „Podmagura”. Idź w jego kierunku.
Po chwili marszu asfalt zamieni się w drogę wyłożoną płytami chodnikowymi.
Kiedy miniesz już wszystkie wysoko położone domy pod nogami przyjemnie zacznie chrupać śnieg. Na tym odcinku droga jest utwardzona, odśnieżona i szeroka.W pewnym momencie dojdziesz do kolejnego drogowskazu.
Niebieski szlak wydawał się nam bardziej stromy i mniej wydeptany. Z tego powodu wybraliśmy, dłuższą trasę prowadzącą zielonym szlakiem.
I tak przez kolejne minuty, podziwialiśmy przepiękne górskie krajobrazy. Przy widoczności jaka była w niedzielę, ze szlaku rozpościerał się genialny widok na Skrzyczne, Babią Górę, Pilsko, a nawet Tatry.
Spacer szybkim tempem zajął nam godzinę. Myślę, że spokojnym, spacerowym krokiem, spokojnie wyjdziesz na górę w czasie jaki sugerują znaki. Proponowana trasa jest bardzo przyjemna i łatwa. Było kilko niedużych podejść, które przypominały o tym, że jesteśmy w górach 😉
W schronisku polecamy zjeść pyszną zupę (u nas klasycznie pomidorowa z ryżem) lub inny smakołyk. Zapewniam Cię, że po takim zimowym spacerze wszystko smakuje wyśmienicie!
Do poczytania!